Domin, w moim wypadku to drugi dom.
Trzy lata. Dzień w dzień, często nawet po 12 godzin. Dużo pracy ale też efektów.
Przychodząc do Domina nie miałem talentu do rysowania, ale lubiłem to robić. Chciałem się rozwinąć, bo moim marzeniem od zawsze była architektura.
Teraz jestem bardzo zadowolony z poziomu na jakim się znajduję. Nauczyłem się radzenia z każdą techniką i z każdym tematem, dzięki bogatemu programowi zajęć.
Nigdy nie traktowałem tego jako zwykłą szkołę, bardziej jako miejsce do szerzenia i pogłębiania wspólnej pasji. Poznałem tam wielu wspaniałych ludzi, począwszy od zawsze pomocnych asystentów do kursantów, z którymi obecnie się przyjaźnię.
Domin to przede wszystkim atmosfera. Aż chce się tam wracać każdego dnia 🙂